W tekście przyjrzymy się jakie czynniki powodują, że auta elektryczne są takie drogie w porównaniu do aut z silnikiem spalinowym. Sprawdzimy również kiedy ta sytuacja ulegnie poprawie.
Dlaczego samochody elektryczne są droższe niż auta spalinowe?
Przeglądając ofertę aut elektrycznych poszczególnych marek można szybko zauważyć, że są one droższe niż auta spalinowe. Głównym powodem wyższych cen samochodów elektrycznych są kosztowne akumulatory, które stanowią połowę – jeśli nie więcej – wartości aut elektrycznych. Ale cena akumulatorów nie jest wysoka bez powodu, są drogie ponieważ surowce potrzebne do ich produkcji również są kosztowne, a i sam proces produkcji baterii nie należy do najtańszych.
Samochody elektryczne używają tych samych baterii litowo-jonowych, które znajdują się w Twoim laptopie lub telefonie komórkowym. Natomiast akumulatory w aucie nie składają się z pojedynczej baterii, ale z tysięcy ogniw litowo-jonowych współpracujących ze sobą.
Do wyprodukowania baterii wymagane są surowce takie, jak kobalt, nikiel, lit i mangan. Są one bardzo kosztowne, ponieważ muszą być wydobywane, przetwarzane i przekształcane w związki chemiczne o wysokiej czystości. Według danych z Argonne National Laboratory jeden pakiet baterii może zawierać około 8 kg litu, 35 kg niklu, 20 kg manganu i 14 kg kobaltu.
Zobacz także
Czy warto kupić auto elektryczne w 2022?
Kiedy samochody elektryczne będą tańsze?
Ponieważ to akumulatory zawyżają cenę aut elektrycznych oczekuje się, że w miarę z dynamicznym rozwojem technologii akumulatorów i zwiększeniem produkcji aut elektrycznych ich ceny zaczną spadać.
Właściwie to obniżka cen już ma miejsce – cena akumulatorów jest obecnie 30 razy niższa niż w momencie, gdy pojawiły się one na rynku w latach 90. Obecnie cena pakietu akumulatorów litowo-jonowych wynosi ok. 130 dolarów za 1 kilowatogodzinę (kWh), a według prognoz w 2023 cena spadnie do ok. 100 dolarów.
Sprzedaż i produkcja samochodów elektrycznych na całym świecie ciągle przyśpiesza i można powiedzieć, że boom na elektryki się rozpoczyna, albo i już trwa. Producenci tacy jak Tesla, Volkswagen, BMW, General Motors,Ford i wielu innych, inwestują miliardy dolarów, aby zabezpieczyć dostawy cennych surowców do produkcji baterii i zwiększyć ich produkcję.
Spadające koszty produkcji baterii do pojazdów elektrycznych, w połączeniu z dedykowanymi elektrykom liniami produkcyjnymi w fabrykach, sprawią, że w ciągu najbliższych lat ich cena znacząco spadnie. Według najnowszych badań samochody elektryczne mają być tańsze niż pojazdy napędzane paliwem do 2027 roku, ponadto zaostrzone przepisy dotyczące emisji spalin prawdopodobnie sprawią, że pojazdy elektryczne zdominują rynek motoryzacyjny.
Powiązane: Czy samochody elektryczne parkują za darmo?
Jak wynika z tych badań, obecnie średnia cena auta elektrycznego średniej wielkości wynosi ok. 33 000 €, w porównaniu z 19 000 € za samochód z silnikiem spalinowym. W 2026 roku oba modele mają się zrównać ceną wynoszącą 19 000 €, a w 2030 roku elektryk ma być kilka tysięcy euro tańszy od spalinowego odpowiednika.
Koszt utrzymania samochodu elektrycznego
Co ciekawe, mimo wysokiej obecnie cenie aut elektrycznych koszt ich utrzymania jest niższy niż aut spalinowych. Badania przeprowadzone przez Departament Energii Stanów Zjednoczonych wykazały, że koszt utrzymania samochodu w pełni elektrycznego jest o 40% niższy niż odpowiednika z silnikiem spalinowym. Koszt początkowy elektryka jest wysoki, ale na przestrzeni 15 lat większego znaczenia nabierają koszty stałe, jak przeglądy, naprawy, ubezpieczenie i tak dalej, a te są na korzyść aut elektrycznych.
Najtańsze auta elektryczne
Jeśli rozważasz zakup elektryka i cena odgrywa główną rolę, to masz do wyboru kilka interesujących modeli, choć głównie są to auta do jazdy po mieście. Oto najtańsze samochody elektryczne dostępne w Polsce:
- Dacia Spring – od 77 000 zł
- Skoda CITIGOe iV – od 82 000 zł
- Smart EQ fortwo – od 97 000 zł
- Volkswagen e-up! – od 98 000 zł
- Fiat 500 – od 99 000 zł
Auta elektryczne – dofinansowanie i podatki
Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie jeśli chodzi o sprzedaż samochodów elektrycznych. Obecnie w naszym kraju zarejestrowanych jest ok. 12 tysięcy elektryków, to skromna liczba, ale wysoka cena aut nie zachęca kupujących, a i infrastruktura pozostawia wiele do życzenia.
Żeby wspomóc elektromobilność w Polsce, z inicjatywą wyszło Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, które zaproponowało, by pozwolić firmom odliczyć 100 procent podatku VAT od zakupionego samochodu elektrycznego, jak i od kosztów użytkowania. Niestety odpowiedź Ministerstwa Finansów na ten pomysł była negatywna.
Jeśli chodzi o dofinansowania elektryków, to wystartował rządowy program dopłat “Mój elektryk”, w którym można się starać o 18 750 zł dopłaty, lub 27 000 dla osób z Kartą Dużej Rodziny. Koszt pojazdu nie może przekraczać 225 000 zł, ale limit nie dotyczy posiadaczy Karty Dużej Rodziny. Do programu kwalifikuje się każde auto elektryczne zakupione po 01.05.2020.